Ufff udało się zakończyć nowe zleconko.Praca zawodowa od 22 do 6 rano,krótka przerwa i pisanie w domu.Właśnie skończyłem.Jest 9.55 trochę trwało ,ale zmieściłem sie w czasie,tak mogliby mnie zbanować.12 tekstów poszło jak strzała.Trzeba iść spać to była ciężka noc i ciężki poranek.Blog musiał też się nieco zmienić.Idę spać,ale nie omieszkam zamówić kolejnych zleceń.Z tych 2 innych,chyba nic nie wyjdzie.Nie poznali się na moim talencie/ha ha ha/,czyli dalej siedzę na Giełda Tekstów i to podstawa moich zleceń.Jak cos sie zmieni dam znać,no i jak pęknie zarobione 200zł.
Wstałem....patrzę w swojej skrzynce znowu przyszedł mail z propozycją,ale dajcie żyć,za 1000 znaków proponują 1 zł.Takie sumy to ja na Giełda Tekstów wyciągam,więc po co mi jescze tu?Podwoiłem stawkę.....2 zł za 1000znaków.Moze się odezwą.Blog żyje....
Przed nocną zmianą mam do napisania 1 text,ale ma być aż 5000znaków,więc muszę zacząć już pisać bo czas nagli....
1-2 zł za 1000 zzs to rzeczywiście trochę śmieszna kwota, ale od czegoś trzeba zacząć.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka wpisów z przerażeniem. Straszne jak mało płacą za czyjąś pracę
OdpowiedzUsuń